Historia Pszczyńskiej Akademii Stuk Walki zaczyna się już w połowie lat 50-tych ubiegłego wieku. W 1955 roku Mistrz Józef Brudny, w Pszczynie na śląsku cieszyńskim, zakłada pierwszą grupę treningową, która później stała się jednym z pierwszych i zarazem najstarszych ośrodków sztuk walki w Polsce. Dorastał w wielopokoleniowej śląskiej rodzinie, otoczony miłością. Z drugiej strony dostrzegał brutalność otaczającego świata i zaczął zastanawiać się w jaki sposób można obronić się przed agresją innych. Należy tutaj nadmienić, że w tamtych czasach sztuki walki nie były tak popularne i powszechne jak w dziś. Nie było klubów ani sekcji, do których po prostu można się zapisać. W takich okolicznościach swoje pierwsze kroki na ścieżce sztuk walki Józef Brudny zaczął stawiać wraz ze swoim bratem Janem. Pierwsze treningi odbywali na zasadzie: „Co byś zrobił gdybym złapał cię tak, lub próbował uderzyć w ten sposób”? . W tym czasie wiedzę praktyczną czerpie od osoby znającej bojowe jiu-jitsu. Osoba ta była komandosem z legendarnej jednostki Cichociemnych, szkolona w Wielkiej Brytanii i zrzucona w Polsce do zorganizowania jednostki bojowej i dywersji w okupowanym kraju podczas II wojny światowej. Z powodu sytuacji geopolitycznej w Polsce fakt ten był ukrywany, a pierwszy mistrz Józefa Brudnego był bardzo długo owiany zasłoną tajemnicy, aby go chronić. Wraz z bratem poszukiwali ludzi znających sztuki walki oraz korzystając z różnych materiałów książkowych i oglądając pierwsze dokumentalne filmy poświęcone sztukom walk doskonali swój warsztat. Od samego początku przyświeca im idea stworzenia klubu, który nie ogranicza się do konkretnego stylu walki lecz jest spójnym systemem wielu rozwiązań. Były to pierwsze Mieszane Sztuki Walki w Polsce, nie nastawione na wersję sportową jaką znamy dzisiaj.
Od samego początku kładziono też nacisk na aspekty psychologiczne i duchowe uprawiania sztuk walk. Wszystkie sztuki walki, które pojawiły się w Polsce w bazowały na obcej nam kulturze azjatyckiej i były nierozerwalnie związane z systemami filozoficzno-religijnymi dalekiego wschodu, takimi jak buddyzm czy zen. Tutaj jako wzór zasad etyczno-moralnych przyjęto idee chrześcijańskie, które odzwierciedlały przeżycia duchowe założycieli i ich przekonania religijne. Było to dla nich naturalne. Tak jak człowiek wchodzi do rzeki, która go obmywa tak oni weszli w tę prawdę. Pięknie oddaje to sentencja Józefa Brudnego-” Panie Boże spraw bym nie był ani katem, ani ofiarą”. W Pszczyńskiej Szkole Sztuk Walki idea sztuki walki jawi się jako rodzaj bożego miłosierdzia, stworzonego przez Boga do ochrony życia. Dla niektórych krytykantów sztuki walki i związana z nimi przemoc nijak nie mają się do zasad chrześcijańskich. Przecież to sam Chrystus powiedział: „Jeżeli uderzą cię w jeden policzek, nadstaw drugi”. Jednak dostając od Boga wolną wolę, możemy bronić swojego życia i życia naszych bliskich, dlatego Mistrz Brudny parafrazując słowa Jezusa mówi: „A ja trenuje po to aby nie dać się trafić w ten pierwszy policzek ”.
Oczywiście chrześcijaństwo nie jest głównym dogmatem w Pszczyńskiej Akademii Sztuk Walki. Członkiem akademii może być każdy, kogo system etyczno-moralny wynika z równości, wolności i poszanowania jednostki. Największa organizacja zrzeszająca kluby sztuk walki w Polsce, Polska Federacja Dalekowschodnich Sztuk i Sportów Walki, uznała, iż Pszczyńska Akademia Sztuk Walki wypracowała swój odrębny styl, który w 1997 roku został zarejestrowany jako Pszczyńska Sztuka Walki. Zatem dzięki Mistrzowi Brudnemu i całemu pokoleniu jego wychowanków, powstała pierwsza prawdziwie polska szkoła walki. Od zawsze w akademii przyświecały ideały rozwijania swoich umiejętności tylko i wyłącznie w celach ochrony życia. Pszczyńska akademia daleka jest od wszelkich konfrontacji sportowych. Mistrz Budny porównuje sportowe widowiska do walk gladiatorów w starożytnym Rzymie, którzy niszczą swoje zdrowie ku uciesze tłumu, skandującego „Rozwal mu łeb” itp. Dlatego też wszyscy członkowie akademii, szanując wolę swojego mistrza, nie realizują się na płaszczyźnie stricte sportowej. Rozwijanie umiejętności technicznych i swojej osobowości jest przy tym nie skrępowane. Mistrz Brudny uważa, że każdy z nas jest inny i inaczej będzie rozumiał i realizował siebie poprzez sztuki walki. Dlatego też używa zawsze sformułowania, że każdy z nas tworzy swój własny styl, który jest stylem partnerstwa dla rozwoju formacji ludzi, którzy chcą ze sobą być, trenować i rozwijać zarówno swoją sztukę walki jak i ubogacać wiedzą i doświadczeniem innych. Jest to styl dla osób chcących tworzyć harmonię ciała, intelektu i ducha.
Zatem dla mistrz Brudnego drugi człowiek jest wartością najwyższą. Tutaj pozwolę sobie wspomnieć moje osobiste doświadczenia związane z mistrzem Brudnym. Parę lat temu kiedy zdawałem egzamin na drugi stopień mistrzowski, mistrz Brudny w czasie rozmowy, nakazał zdającym zamknąć oczy i wyobrazić sobie swoje ukochane miejsce i, siebie pośrodku tego miejsca. Po tej wizualizacji mistrz Brudny powiedział abyśmy sobie wyobrazili, że to miejsce nagle znika. Zadał nam wówczas pytanie: Co pozostało? Jedna z osób zdających egzamin przytomnie zauważyła, że my. I to była odpowiedź, którą nasz mistrz chciał usłyszeć. Bo to my jesteśmy akademią, cegiełkami budującymi to wspólne dzieło. Mistrz nigdy nie stawiał siebie na piedestale, tylko zawsze ludzi, którzy go otaczają. Mistrz jest człowiekiem skromnym, pomimo tylu zasług dla środowiska sztuk walki. Jest po prostu taki ludzki i zwykły, że w dzisiejszych czasach aż niezwykły. Jemu, i członkom akademii, również przyświeca idea dążenia do doskonałości i ciągłego rozwoju bo dzięki temu akademia jest w drodze i my jesteśmy w drodze, rozwijamy się.